Środa oznacza u mnie dzień wolny od zajęć, a skoro dzień wolny od zajęć postanowiłam zlitować się nad licencjatem i nabazgrać parę kolejnych stron. Nie zapominając jednak o przyjemnościach jakimi jest blog i bezkonkurencyjne YC, tworzę post i w pośpiechu wracam do morderczej walki z kolejnymi zdaniami mojej pracy. Tymczasem w kominku dalej wiosenne zapachy, ostatnio towarzyszyło mi mango, dziś moje ulubione kwiaty czyli niestety niedostępny już zapach Beach Flowers.
Dostępność: Goodies
Pachnie jak wieniec, który zawiesza się na szyi turystów odwiedzających Honolulu. Uwodzi niespotykaną, doskonale dopracowaną kompozycją złożoną z nut lilii, tuberozy i hiacyntów. Rajskie płatki kwitnące tuż przy egzotycznej plaży, otulane objęciami rześkiego, snującego się nad oceanicznymi falami wiatru to synonim wieczornego spaceru po egzotycznej promenadzie. Albo najprostszy sposób na to, jak w jednej chwili przenieść się do tropikalnego raju – ciepłego, przyjaznego, kołyszącego rytmem miarowych uderzeń fal i pachnącego woskiem Beach Flowers.
Posiadałam ten wosk w samplu, żałuję że nie mogę nabyć świecy. Beach Flowers to dla mnie najlepsza wersja kwiatowej mieszanki, wyczujemy tu hiacynta i lilię - ich rześki aromat przeniesie nas myślami w dni gorącego lata. Słodki zapach lilii cudownie łączy się z rześkim zapachem hiacynta - całość napawa mnie optymizmem i sprawia, że chciałabym w jednej chwili przywołać lato :) Jednak największym minusem zapachu jest to, że niestety nie jest już dostępny w sprzedaży.
Jeśli blog Ci się spodobał - zaobserwuj i zostań ze mną na dłużej :)!
O, takiego jeszcze nie widziałam :) Zajrzę na goodies :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Szkoda, że już nie jest dostępny :(
OdpowiedzUsuńNie znam go niestety :(
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujący zapach, jestem go ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale po przeczytaniu Twojej opinii mam na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuń